....czyli przysmak królika Bugsa ;)
Jeśli jeszcze nie jedliście tego ciasta, czas nadrobić zaległości.
Ciacho pyszne, aromatyczne i banalne w wykonaniu.
Blaszka 21 x 30 cm
Co trzeba?
2 szklanki mąki
1 niepełna szklanka cukru
1 niepełna szklanka oleju
4 duże marchewki
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
szczypta imbiru
szczypta gałki muszkatołowej
+ cukier puder
Co i jak?
W misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą i przyprawami.
Marchewki obrać i zetrzeć na tarce o małych oczkach.
Utrzeć jajka z cukrem na puszystą masę. Dodawać stopniowo wcześniej wymieszaną mąkę.
Wlać powoli olej, wymieszać. Na końcu dodać marchewki i całość bardzo dokładnie wymieszać drewnianą łyżką.
Masę marchewkową przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, piec w temperaturze 170 stopni z termoobiegiem, sprawdzać stan upieczenia patyczkiem. Moja wersja piekła się niecałe 30 minut.
więcej zdjęć! polina
OdpowiedzUsuńmarchewkowe wypieki są genialne :)
OdpowiedzUsuńprawda :)
UsuńMniam, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie próbowałam, więc chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam, tym bardziej, że to był również mój marchewkowy debiut.
UsuńO, dzięki, że przypomniałaś mi ten nieco zapomniany przepis, tak dawno tego ciasta nie piekłam :)
OdpowiedzUsuńmalkoNtENT