Pyszna poziomkowa sprawa! I to z własnego ogródka.
Zdążyłam przed ślimakami, które jak się okazało, również są fanami poziomek :)
Trochę babraniny przy tarcie było, ale nie szkodzi- smak wynagradza wszelkie brudne kuchenne gary i udręki.
Co trzeba?
Na ciasto:
200 g mąki
100 g masła
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki wody
1 jajko
Krem:
125 g serka mascarpone
pół opakowania cukru wanilinowego + odrobina aromatu waniliowego
125 ml śmietanki 30%
1 płaska łyżeczka cukru pudru
+
150-200 g poziomek
+
2 galaretki truskawkowe
Co i jak?
Ciasto:
Składniki na ciasto zagnieść, schłodzić pół godziny w lodówce, potem rozwałkować i włożyć do formy na tartę. Piec 15 minut w 200 stopniach. Schłodzić.
I tu mam fajny sposób na obciążenie kapryśnego ciasta- jak brakuje Wam grochu/fasoli, to idealnie się sprawdza pokrywka od naczynia żaroodpornego,nałożona na papier do pieczenia!
Krem:
Serek mascarpone wymieszać z cukrem wanilinowym, pudrem i aromatem.
W osobnym naczyniu śmietanę ubić na sztywno. Połączyć ze sobą.
Galaretkę przyrządzić wg. instrukcji na opakowaniu.
Na upieczoną i ostudzoną tartę nałożyć krem mascarpone, poukładać poziomki, zalać tężejącą galaretką.
Ponownie schłodzić.
kocham poziomki <3
OdpowiedzUsuńWitam :) Wspaniałe ciasto, zapraszam do udziału w konkursie: http://www.rynek.webd.pl/wakacyjny-konkurs-na-25-urodziny/
OdpowiedzUsuńJakie pyszności, chciałoby się dostać kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie http://ogrodekzaoknem.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż.