Wszem i wobec ogłaszam - to jest TEN najlepszy sernik na świecie!
Aksamitnie kremowy, słodko-słony, ze skarmelizowanym wierzchem. Przepadłam na amen!
Sernik ten piecze się krótko w wysokiej temperaturze, po tym czasie będzie miał konsystencję galarety, ale tak ma być! Po przestudzeniu ląduje na całą noc do lodówki, po tym czasie osiąga swoje apogeum pyszności.
Sernik tani nie jest, ale naprawdę warto spróbować.
Polecam zdecydowanie okrągłą formę większą niż 23cm.
Co trzeba?
Spód:
200g dowolnych ulubionych ciastek
90-100 g masła
Masa serowa:
450 g serka "Mój ulubiony" Wieluń
300 g serka śmietankowego (u mnie ten z Piątnicy w opakowaniu 135g)
250 g serka mascarpone
400 ml kremówki 30%
1 prawie pełna szklanka cukru (szklanka 250ml)
2 łyżeczki ekstraktu wanilii
6 jajek
1 płaska łyżeczka soli
Co i jak?
Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia, brzegi wysmarować masłem i oprószyć bułką tartą/kaszą manną/mąką
Spód:
Ciasta zmielić na piasek, dodać rozpuszczone masło, wymieszać i wyłożyć dno foremki. Docisnąć. Odstawić do lodówki.
Masa serowa:
Do misy robota/miksera przełożyć wszystkie serki, cukier, sól i wanilię i ucierać na wolnych obrotach.
Stopniowo dodawać po jajku, na koniec wlewamy powoli kremówkę. Masa będzie rzadka jak cholera, ale taka ma być. Zero mąki.
Masę przełożyć do formy i piec w 220 stopniach , 35-40 minut. Nie dłużej. Wyciągnąć od razu z piekarnika, ostudzić i do lodówki.
Na drugi dzień można wcinać.
Smacznego!
Nie dla mnie, nie jestem fanką sernika.
OdpowiedzUsuń